Po całodniowym pobycie na Chopoku zdecydowaliśmy się trochę odpocząć, jednak nie opuszczać gór i zdobyć niższy i mniej wymagający szczyt. Zdecydowaliśmy się na Zwoleń zlokalizowany w Wielkiej Fatrze.
Wejście na górę o wysokości 1402m n.p.m. rozpoczynamy w miejscowości Donovaly. Wchodzimy na szlak czerwony, który zaczyna się tak naprawdę jeszcze w centrum miasteczka i wijąc się coraz odleglejszymi uliczkami, wchodzi powoli w las. O ile ścieżka w lesie jest dobrze oznakowana, o tyle przy wejściu do lasu jest kilka wydeptanych ścieżek i trzeba uważać by nie zejść ze szlaku. Samo podejście jest jednak całkiem przyjemne, lecz bez lepszych widoków, gdyż cały czas otacza nas las. Po niecałej godzinie marszu, spomiędzy drzew wyłania się szczyt Zwolenia. Ostatnie podejście jest już po dość płaskim terenie i odsłania piękną i rozległą panoramę na Wielką Fatrę oraz na niżej położone miasteczko.
Na całym szlaku minęliśmy zaledwie małą grupkę osób, lecz już sam szczyt był okupowany przez dużą grupę pasjonatów modelarstwa. Zdalnie sterowane samoloty latały po całym niebie, mimo silnego wiatru. Jak się potem dowiedzieliśmy od miejscowych, Zwoleń jest popularny wśród modelarzy, ale również paralotniarzy. Realizowanie tych pasji ułatwia fakt, że równolegle do czerwonego szlaku biegnie kolejka linowa.
Schodząc ze szczytu idziemy do górnej stacji kolejki, gdzie zupełnie przypadkowo dowiadujemy się, że przejazd kolejką w tym dniu jest darmowy. Bez wahania wsiadamy do wagonika. Dolna stacja okazuje się być zaledwie 3 minuty od miejsca gdzie zostawiliśmy auto, więc skorzystaliśmy podwójnie.
Po zejściu z góry, robimy jeszcze mały rekonesans Donovaly. Całe miasteczko okazuje się być małym kurortem narciarskim, w dużym stopniu przygotowanym dla rodzin z dziećmi. Jedną z wielu atrakcji było centrum rozrywki zlokalizowane tuż przy dolnej stacji kolejki na Zwoleń. Jednak w czasie naszego pobytu, do zimy było jeszcze daleko, więc zamiast snowparku, w jego miejscu funkcjonowały park trampolin oraz zamki dmuchane. Zamiast stoku narciarskiego, działała kolejka grawitacyjna.
Kolejną atrakcją było „Donovalkovo”. Znajdowała się tam mniejsza wersja miasta, po której dzieci mogły się swobodnie poruszać. Było wszystko, co być powinno – poczta, bank, piekarnia, warsztat samochodowy, sklep, apteka oraz wiele innych. I jak w prawdziwym mieście, żeby zachować bezpieczeństwo na drodze, działała nawet sygnalizacja świetlna!
Kącik praktyka:
-
Kolejka linowa na Zwoleń otwarta jest przez cały rok, jednak tylko od połowy czerwca do końca sierpnia kursuje codziennie, w pozostałe miesiące kolejka kursuje wyłącznie w weekendy.